
Czcigodny Księże Stanisławie!
Codziennie patrzymy na Twoją pracę, troskę i poświęcenie dla powierzonej Ci parafii. Na Twoje ręce składamy podziękowanie i życzenia z okazji zbliżających się Twoich imienin. Życzymy, aby towarzyszyła Ci bliskość Tego, który Cię powołał i któremu oddajesz swoje życie. Życzymy wytrwałości, spokoju i pogody ducha. Wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze. Zdrowia i wszelkiego szczęścia. Przede wszystkim światła tak silnego i jasnego, które przynosi błogosławieństwo samą swoją obecnością. Niech Bóg Jedyny prowadzi Cię prostymi drogami. Niech przedłuża lata Twojego życia, darzy zdrowiem i pozwoli jak najowocniej dalej służyć budowaniu Królestwa Bożego na ziemi w służbie Jego Kościołowi - Życzą Parafianie.
Parafia rozumiana, jako wspólnota wspólnot winna łączyć się nie tylko w czasie nabożeństw i modlitwy, ale także podczas wspólnej radości i zabawy.
Słońce coraz wyżej, coraz dłuższe i cieplejsze dni. Pora rozpocząć wspólną zabawę. “Bawmy się razem” - zima minęła. Szarość, która otaczała nas dookoła odeszła w zapomnienie. Ciesz się więc każdym promieniem letniego słońca. Bierz sprawy w swoje ręce i działaj. Rusz się z domu i przyjdź na Rajdowy Dzień Lachowi. Przespaceruj się i przyjdź i uśmiechaj się do ludzi!
W dniu 31 kwietnia 2012 roku w naszej parafii odbyło się ognisko dla Dzieci z Podwórkowego Kółka Różańcowego Dzieci, Grupy Apostolskiej Małego Apostoła i Ministrantów oraz Lektorów. Zabawa rozpoczęła się o godzinie 19.00, ministranci z wielkim zapałem zajęli się rozpaleniem ogniska i zrobieniem kijków na kiełbaski. Natomiast dziewczynki z Grupy Apostolskiej zadbały o dobrą zabawę i o porządek oraz przygotowanie jedzenia i napojów. Spotkanie składało się z dwóch części: pierwszej czyli ogniska i zabaw a następnie dyskoteka. Podczas pierwszej części każdy miał możliwość upieczenia kiełbaski na ogniu i zjedzenia jej. Nie zabrakło też ciekawej rozmowy i żartów, a więc ogromnej porcji uśmiechu. Kiedy wszyscy zjedli i chwilę odpoczęli zaczęły się zabawy. Chłopcy i dziewczęta zadbali o to, aby nie było nudno. Okazało się, że wszyscy są niezwykle sprawni i lubią spędzać czas w ruchu na świeżym powietrzu. Podczas ogniska dzieciom i młodzieży towarzyszyła muzyka.
Po udanej zabawie każdy uczestnik pomógł w posprzątaniu miejsca spotkania. Chłopcy nosili krzesła i stoliki, a dziewczynki je wycierały. Ministranci zajęli się żarzącym jeszcze ogniskiem, natomiast oazowiczki zajęły się uprzątnięciem śmieci i zaniesieniem produktów spożywczych na właściwe miejsce. Spotkanie zakończyło się modlitwą i podziękowaniem Bogu nie tylko za wspólną zabawę, ale za wszystko czym nas obdarzył, za Jego miłość, za to, że jest z nami w każdej chwili i zawsze nam pomaga. Musimy przyznać, iż była to wyjątkowo udana zabawa. Wspólnie spędzony czas pomógł nam zintegrować się z młodą generacją ministrantów, a to z pewnością odbije się korzystnie na naszej wspólnej służbie.
W związku z okresem wiosennym i corocznie obserwowanym w tym czasie nagminnym wypalaniem traw i pozostałości roślinnych, zwracam się z prośbą do Księży Proboszczów o wielokrotne odczytywanie i ponawianie w czasie niedzielnych nabożeństw poniższego apelu.
Wypalanie traw jest zjawiskiem niebezpiecznym zarówno dla ludzi, jak i środowiska naturalnego, przynosi niepowetowane straty w przyrodzie. Podczas wypalania giną liczne drobnoustroje glebowe, wiele zwierząt nie mając możliwości ucieczki pali się żywcem. Dla świata przyrody to katastrofa ekologiczna, gdyż pożary te niszczą faunę i florę, podczas wypalania powstaje dym, do atmosfery przedostają się duże ilości dwutlenku węgla, siarki o właściwościach rakotwórczych. Gęsty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, stając się przyczyną kolizji i wypadków samochodowych. Efektem wypalania traw, są często niekontrolowane pożary, skutkujące nieraz dużymi stratami materialnymi, a nawet ofiarami śmiertelnymi.
PAMIĘTAJMY ! Wypalanie traw nie użyźnia gleby, przywrócenie właściwego stanu powierzchni ziemi jest skomplikowane i wymaga często pracy wielu pokoleń leśników i rolników.
Drodzy Bracia i Siostry!
1. Na początku kolejnego w naszym życiu Wielkiego Postu słyszymy słowa Jezusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1,15). W tych kilku słowach otrzymujemy jasne, ale niełatwe zadanie z ust naszego Pana. „Nawracajcie się” – czyli odwracajcie się od wszystkiego, co w was mroczne, grzeszne i egoistyczne, co poniża ludzką godność. „Nawracajcie się” – czyli powracajcie do źródeł, do dobra i miłości, do bezinteresownej służby. „Wierzcie w Ewangelię” – czyli postawcie Boga w centrum waszej egzystencji i naprawdę uwierzcie Mu, że On tak „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). „Wierzcie w Ewangelię” – czyli przyjmijcie Jezusa, by był dla was drogą i prawdą, i życiem (por. J 14,6) i by te słowa przybrały kształt waszych codziennych wyborów i decyzji.
2. W naszym podążaniu za Chrystusem i w naszym życiu według Jego Ewangelii towarzyszy nam Kościół. Jest on środowiskiem wiary uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Od kilku miesięcy słyszymy często, że Kościół jest „naszym domem”. Tak bowiem brzmi temat obecnego roku duszpasterskiego w naszej ojczyźnie. Ale zapytajmy szczerze: czy rzeczywiście czujemy się w Kościele jak w domu, jak u siebie? Czy my się w tym domu nawzajem znamy i rozumiemy? Dom jest miejscem bliskich i bezinteresownych relacji. W domu dzielimy się miłością. Czy liturgia w naszych kościołach parafialnych pomaga nam wychodzić z anonimowości, przełamywać bariery obojętności i czuć się braćmi i siostrami, którzy się nawzajem wspierają?
Rodzą się inne pytania, skierowane tym razem do tych, którzy zazwyczaj nie uczestniczą w niedzielnej Eucharystii, stoją na obrzeżach Kościoła, choć naznaczeni są znamieniem chrztu, czyli przynależności do Chrystusa. Co leży u podstaw waszej obojętności? Czy wasza nieobecność jest świadomym wyborem, czy też konsekwencją projektu życia, w którym jest niewiele miejsca dla Jezusa i Ewangelii? Co sprawia, że czujecie się obco w Kościele? Czego od niego oczekujecie? W czym moglibyśmy wam pomóc?
W prawdziwe osłupienie wprawił dziennikarza „Kroniki Beskidzkiej” wicemarszałek Roman Ciepiela, odpowiadający w Małopolsce m.in. za kolej. Podczas spotkania poświęconego przywróceniu pociągów na trasie Żywiec – Sucha Beskidzka, zaproponował on uruchomienie w tej relacji linii busowej.
Jak argumentował, busy są wygodne, a komfort podróżowania większy, niż pociągami. Reporter „Kroniki” zwrócił uwagę wicemarszałkowi Ciepieli, że dla mieszkańców Lachowic, Kurowa, Pewelki i Huciska pociągi to jedyna możliwość dojazdu do Żywca. „Zdaniem wicemarszałka można jednak uruchomić linię busową, bo busy są wygodne, więc komfort jazdy jest większy od podróżowania pociągami! „Kronika” zapytała, dlaczego w takim razie nie ma wygodnych busów z Krakowa na lotnisko do Balic, a są pociągi? Tu już wicemarszałek nie miał żadnych argumentów.” – czytamy w „Małopolskiej Kronice Beskidzkiej”.
To nie pierwsza wypowiedź władz Małopolski, w której wskazuje się na busy, jako alternatywę wobec kolei. Na początku listopada na łamach „Dziennika Polskiego” marszałek Marek Sowa zapowiedział, że od rozkładu 2012/2013 część pociągów zostanie zlikwidowana. - Jeżeli na jakiejś trasie nie będzie co najmniej 25 procent zwrotu kosztów ze sprzedaży biletów, przestaniemy dofinansowywać takie pociągi – stwierdził wtedy Marek Sowa. Dodał, że w niektórych miejscach Małopolski pozostaną tylko busy. - Nie będzie żadnej taryfy ulgowej, skoro pasażerowie nie będą chcieli jeździć pociągami, w tych rejonach pozostaną tylko busy – podkreślił wówczas marszałek Sowa.
Jak przypomina regionalny tygodnik, 12 grudnia 2010 r. Przewozy Regionalne całkowicie wycofały pociągi z trasy Żywiec – Sucha Beskidzka i wprowadziły kolejową komunikację autobusową. Wraz z wejściem w grudniu 2011 r. aktualnego rozkładu jazdy, zlikwidowane zostały także zastępcze autobusy. Taka decyzja wywołała jednak ostrą reakcję ze strony lokalnych samorządów oraz organizacji związkowych. Jak mówi „Kronice” Krzysztof Chudzik, skarbnik Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ Solidarność i przewodniczący oddziału w Suchej Beskidzkiej, część mieszkańców z Suchej Beskidzkiej oraz gmin Stryszawa i Jeleśnia ma ogromne problemy z dojazdem do pracy. – Wiele z tych osób znalazło się w takiej sytuacji, że przez brak połączenia może być zmuszonych do rezygnacji z pracy. Ogromne kłopoty ma także młodzież w dojeździe do szkół – stwierdza Chudzik.
W tej sytuacji samorządowcy postanowili działać. Starosta suski Tadeusz Gancarz, wójt gminy Stryszawa Rafał Lasek, Jarosław Jaźwiec, naczelnik Wydziału Komunikacji w suskim starostwie oraz jeden z dziennikarzy z bielskiej „Kroniki” spotkali się w grudniu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego z władzami regionu. Czy jest szansa na przywrócenie pociągów? Jak wyraźnie zaznaczył podczas spotkania wicemarszałek Roman Ciepiela, na reaktywację połączeń osobowych z Żywca do Suchej Beskidzkiej nie ma na razie pieniędzy. Stwierdził, że w nowym rozkładzie jazdy w całym województwie jest o ok. 30 pociągów mniej, ale mimo to urząd dopłaci Przewozom Regionalnym aż 10 milionów złotych więcej, niż w poprzednim roku. Uruchomienie pociągów na trasie Żywiec – Sucha Beskidzka to zdaniem wicemarszałka koszt ok. 1,2 mln zł. W tej sytuacji, w opinii Ciepieli, zdecydowanie lepszą alternatywą jest uruchomienie linii busowej.
Nie wszyscy podzielają jednak ten punkt widzenia. Ciekawy pomysł przestawił obecny na spotkaniu Andrzej Krempel z Komitetu Mieszkańców Stacja Żywiecczyzna. Jak podkreślił, jeszcze w tym rozkładzie można uruchomić pociągi na bazie tych już już istniejących: Katowice – Żywiec z przedłużeniem do Suchej Beskidzkiej i Kraków – Sucha Beskidzka z przedłużeniem do Żywca. Wicemarszałek Ciepiela obiecał przeanalizować propozycję. Dodał także, że władze Małopolski wiosną postarają się, by modernizacja linii Żywiec – Sucha Beskidzka była ujęta w unijnych programach.
Warto też zobaczyć Komisja Europejska o linii Sucha Beskidzka - Żywiec.